Przez historyków wojskowości husaria uznawana jest za najlepszą jazdę w dziejach i nie ma się czemu dziwić! Na palcach jednej ręki wymienić można bitwy, w których uznać musiała wyższość przeciwnika. Ciężko za to zliczyć te, dzięki którym obrosła legendą dosłownie rozbijając w puch wroga. Ponoć nawet pozostałe wojska koalicji antytureckiej wstrzymały natarcie aby podziwiać szarżę polskiej husarii w trakcie Odsieczy Wiedeńskiej w 1683 r. Nic dziwnego, że właśnie husarię na duchowego patrona wybrał producent pierwszego w dziejach polskiego supersamochodu – firma Arrinera Automotive. Auto miało wszak być potężne, szybkie i zostawiać w pokonanym polu rywali! Historia pokazała jednak, że mocarną husarią była jedynie ta siedemnastowieczna.
Jaka jest historia Arrinera Hussarya. Obiecujące początki
Projekt polskiego supersamochodu swój początek ma w roku 2008. W czerwcu tego roku firma Veno Automotive (tak pierwotnie nazywał się producent) ogłosiła plany rozpoczęcia produkcji modelu noszącego nazwę Veno. Pod względem wyglądu pojazd miał być inspirowany Lamborghini Reventón. Rok później producent poinformował o trwającej budowie pierwszego egzemplarza i planach dot. produkcji 10-12 pojazdów rocznie, na które nabywcy złożyć musieli specjalne zamówienie. Ukończenie przedprodukcyjnego egzemplarza przesunięto następnie z pierwszej połowy na końcówkę 2009 r. Auto powstało w podwrocławskim zakładzie tworzącym repliki zagranicznych supersamochodów.
Auto Husaria… Arrinera Hussarya
Maj 2011 r. przyniósł sporą zmianę. Firma Veno Automotive zmieniła nazwę na Arrinera Automotive. Ta właśnie marka miała wprowadzić na rynek samochód w wersji produkcyjnej. W maju 2011 r. odbyła się również pierwsza jazda próbna prototypu, który zaprezentowano inwestorom i akcjonariuszom miesiąc później. Dalsze prace projektowe pozwoliły producentowi 3 sierpnia 2012 r. zaprezentować na oficjalnym blogu firmy symulację wyglądu wersji produkcyjnej samochodu. W kwietniu 2014 r. zaprezentowano przedprodukcyjny model Arrinera Hussarya. Producent na pewnym etapie prac projektowych przewidywał oprócz wersji spalinowej również odmianę elektryczną samochodu, plany jego produkcji jednak dość szybko zarzucono. Podobnie sytuacja wyglądała z tzw. „Serią 33” – limitowaną do 33 egzemplarzy wersją pojazdu, różniącą się od podstawowego modelu stylistycznymi elemntami nadwozia oraz wnętrza.
Samochód Hussarya – jaki miał być?
Auto Hussarya odpowiadać miało wszystkim wymogom sportowego supersamochodu. Poprowadzony bardzo nisko przód Arrinera Hussarya z daleka zdradzać miał nieprzeciętne osiągi. Dwa ogromne wloty powietrza zapewniać miały odpowiednie chłodzenie hamulców. Samochód Arrinera Hussarya poruszać się miał po asfalcie na dwudziestocalowych felgach z lekkich stopów, zaopatrzonych w topowe ogumienie marki Michelin Pilot Sport Cup 2 o wymiarach 325/25 R20 z tyłu i 245/30 R20 z przodu. Kolejne informacje nt. auta zaprezentowane zostały przez producenta na początku roku 2016. Przedstawiono wówczas wersję Arrinera Hussarya GT3.
Polski samochód Arrinera Hussarya. Kto był zaangażowany w prace projektowe?
Od samego początku pojazd przedstawiany był jako produkt polski. Sęk w tym, że na rodzimym gruncie próżno szukać rodzimej technologii zdolnej sprostać ambitnym założeniom twórców i producentów. Poszczególne podzespoły pochodzić miały w związku z tym od dostawców spoza Polski. Nie można jednak odmówić sporej dozy polskości samemu projektowi. Realizowany był on przez Łukasza Tomkiewicza. Za aerodynamikę pojazdu odpowiadał prof. Janusz Piechna i specjalny zespół z Politechniki Warszawskiej, techniczna koncepcja opracowana została przez Krzysztofa Stelmaszczuka, z kolei za stylistykę Hussaryi odpowiadał Pavlo Burkatskyy. Zupełnie inaczej sprawa wyglądała w przypadku ramy, na której oparty miał być pojazd. Ta zaprojektowana została z wysokowytrzymałej stali o zróżniocowanym przekroju przez doświadczonego brytyjskiego inżyniera Lee Noble`a. Pojazd napędzany miał być na tylne koła a jego serce stanowić miał amerykański silnik GM V8. Wedle zapowiedzi producenta klienci wybierać mieli spośród odmian o mocy od 420 do 650 KM. Biorąc pod uwagę masę pojazdu – zaledwie ok. 1250 kg, powyższe wartości gwarantować miały iście sportowe osiągi pojazdu. Niewielką masę pojazd zawdzięczać miał między innymi wykorzystaniu nadwozia z włókien węglowych. Dopełnienie specyfikacji polskiego samochodu Arrinerya Hussarya stanowić miały ABS marki Bosch, przekładnia Hewland i hamulce Alcon.
Co się stało z Arrinera Hussarya
Projekt auta Arrinera Hussarya od samego początku jawił się jako wyjątkowo ambitny. Stać miał się on pierwszym polskim supersamochodem, który wyróżniać miała oszczędne, jednak komfortowe wyposażenie wnętrza, sportowa dusza i przystępna cena (na tle bezpośredniej konkurencji rzecz jasna). W 2016 r. Mateusz Morawiecki – ówczesny wicepremier i minister rozwoju i finansów mówił o Arrinera Hussarya jako o wyjątkowej wizytówce polskiej technologii i polskiego eksportu. Przyszłość pokazała jednak, że Hussarya z XXI w. nijak miałą się do tej z wieku XVII. Mimo finansowego wsparcia polskiego rządu w maju 2021 r. prezes zarządu Arrinera S.A. poinformował, że pomimo podejmowania stosownych prób nie udało się znaleźć niezbędnego finansowania dla przedsięwzięcia. W efekcie historia współczesnej husarii, rozpoczęta w roku 2008, dobiegła końca w roku 2021.